Dom Wincentego Witosa w Wierzchosławicach, fot. K. Schubert, MIK 2018 ©

Piec kręgowy w Płazie

XX Małopolskie Dni Dziedzictwa Kulturowego. Wolność krzepi
DATA: 19–20 maja 2018
ADRES: ul. Jana III Sobieskiego 43, Płaza (powiat chrzanowski)

W zeszłym tygodniu pisaliśmy o wątkach, które były dla nas inspiracją przy wyborze tegorocznych obiektów Dni Dziedzictwa. Teraz nadszedł czas, by przyjrzeć się z bliska każdemu z tych zabytków po kolei i pokrzepić Państwa ciekawymi historiami budynków i ludzi, a także zachęcić do majowej eksploracji Małopolski. Zaczynamy i zapraszamy do lektury!

Gustaw Baruch i spółka, czyli o początkach Wapiennika
Płaza pod Chrzanowem już kilka lat temu gościła uczestników Dni Dziedzictwa. W 2013 roku prezentowaliśmy tam pałac Starzeńskich, który cieszył się dużym zainteresowaniem zwiedzających. Licząca prawie 4 tysiące mieszkańców wieś ma jednak do zaoferowania więcej. Pracownicze osiedle Wapiennik, będące częścią Płazy, kryje w swej przestrzeni wyjątkowy zabytek techniki – piec kręgowy. O nim jednak później. Cofnijmy się na razie do lat 90. XIX wieku, do czasu, gdy na miejscu obecnego zakładu rośnie iglasty las, poprzetykany gdzieniegdzie pastwiskami i polami uprawnymi. To właśnie wtedy krakowski adwokat Józef Stanisław Retinger i przedsiębiorca z Podgórza Gustaw Baruch postanawiają uruchomić na jego miejscu profesjonalny kamieniołom. Geologiczne położenie Płazy sprawia bowiem, że wydobycie kamienia wapiennego ma tu swoją długą tradycję. Firma Gustaw Baruch i spółka wprowadza jednak to wydobycie na zupełnie nowe tory.

Piec Hoffmann
Pełny rozruch zakładu następuje w maju 1891 roku, zaś jego sercem staje się piec kręgowy typu Hoffmann. Nazwa pieca pochodzi od nazwiska niemieckiego budowniczego Eduarda Hoffmanna, który opatentował ten typ pieca jeszcze w połowie XIX wieku. Jak dowiadujemy się z dokumentacji technicznej, pracami przy budowie pieca kieruje krakowski inżynier Adam Boznański, ojciec 25-letniej wówczas malarki Olgi Boznańskiej. Istniejący do dziś piec do wypału wapna na pierwszy rzut oka swym wyglądem przypomina sporych rozmiarów stodołę. By zrozumieć, jak działał, trzeba zajrzeć do jego wnętrza. Krocząc krętym tunelem spowitym ciemnością, w blasku latarki odkrywany myśl techniczną, dzięki której przez dziesięciolecia powstawało doskonałej jakości wapno. Za wyjątkowością płaziańskiego pieca przemawia też fakt, że możemy oglądać go w jego naturalnym otoczeniu – wśród nadal użytkowanych wyrobisk.

Najlepsze wapno w Galicji
Od początku swego istnienia Wapiennik w Płazie dostarcza wysokiej jakości wapna, wykorzystywanego głównie w budownictwie. O jego jakości świadczy fakt, że używa się go m.in. do wykonania stiuków w ówczesnym Teatrze Miejskim w Krakowie, do budowy domów według projektów Teodora Talowskiego, Tadeusza Stryjeńskiego czy do rozbudowy Twierdzy Przemyśl. Pod koniec XIX wieku wapno z Płazy według opinii Muzeum Przemysłowego w Wiedniu jest najlepszym w Galicji. Przed I wojną światową jego produkcja sięga nawet 300 ton rocznie. Jak na zakład niedużych rozmiarów, zatrudniający około 40 pracowników, jest to całkiem niezły wynik. Znaczący spadek produkcji następuje wraz z wybuchem Wielkiej Wojny. Budownictwo zamiera, a wapno tylko w ograniczonym zakresie potrzebne jest w wojsku i do dezynfekcji.

Osiedle tętniące życiem
Wraz z odzyskaniem niepodległości przez Polskę w 1918 roku nadchodzi czas odbudowy zniszczeń i tworzenia struktur nowego państwa. Pierwsze trzy lata podnoszenia się kraju z porozbiorowej i wojennej traumy to przede wszystkim „czas wojen na wschodzie oraz plebiscytów o granice na zachodzie” i doraźnego zaspokajania najpilniejszych potrzeb dnia codziennego. Prawdziwe ożywienie w branży budowlanej rozpoczyna się dopiero po 1921 roku, wtedy też otwiera się nowy rozdział historii Wapiennika w Płazie. W 1922 roku zakład zostaje kupiony przez Towarzystwo Dla Przedsiębiorstw Górniczych TEPEGE S.A. w Krakowie, które rozpoczyna jego szybką modernizację. Rozbudowuje zaplecze, pojawiają się nowoczesne urządzenia, nowy piec szybowy, powiększa się załoga. Praca nie jest już sezonowa jak przed wojną, a całoroczna. Wszystko to sprawia, że w 1928 roku Wapiennik produkuje 50 000 ton wapna, głównie dla branży budowlanej, chemicznej i na potrzeby rolnictwa. Wapiennik tętni życiem, pojawiają się ludzie związani z biznesem, naukowcy – jak choćby inżynier Jan Naturski – pracownik Akademii Górniczej w Krakowie, projektant ładunków wybuchowych. Jednak gospodarczy kryzys światowy z przełomu lat 20. i 30., którego skutki dosięgają także Polskę, przerywa intensywny rozwój zakładu. Nieznaczną poprawę przynosi dopiero druga połowa lat 30., ale nie trwa ona zbyt długo…
Wapiennik w Płazie to nie tylko zakład, to także niewielkie osiedle pracownicze, zbudowane w myśl Howardowskiej idei miasta ogrodu. Podstawą tego osiedla są cztery komfortowe „kamieniczki” z ogródkami, przeznaczone dla kadry zarządzającej i pracowników zakładu. (Niestety dziś najlepiej oglądać je na zdjęciach archiwalnych, nie wszystkie przetrwały, a te, które stoją, nie zdołały oprzeć się licznym przebudowom i współczesnym „upiększeniom”). Z czasem na osiedlu zaczynają także powstawać prywatne domy. Warunki pracy i życia w przedwojennym Wapienniku przyciągały ludzi z różnych małopolskich wsi. Życie na styku miasta i wsi sprawiało, że czuli się tu „swojsko”, ale jednocześnie podwyższali swój status społeczny i ekonomiczny.

Ostatni wypał i Muzeum Życia Codziennego
Po II wojnie światowej znów nadchodzi czas odbudowy i kolejnej modernizacji zakładu. W tzw. czynie społecznym powstaje zakładowa świetlica, w której przez lata toczy się bujne życie kulturalno-rozrywkowe całej Płazy. To tu przychodzi Dziadek Mróz, to tu huczne bale trwają do białego rana, to w niej świętuje się Dzień Górnika, Budowlańca czy Dzień Wojska Polskiego – ten głównie za sprawą bliskiego sąsiedztwa jednostki wojskowej. W czasach PRL-u kamieniołom rozrasta się i mechanizuje, pracę ludzkich mięśni zastępują maszyny. Rozbudowuje się też osiedle robotnicze. Powstają duże bloki, już nie tak komfortowe jak te przedwojenne, za to pojemne. Pojawiają się zakładowy basen, przedszkole, przychodnia, oczyszczalnia ścieków.
W miarę trwającej modernizacji wykorzystanie pieca kręgowego odchodzi do przeszłości. Ostatni wypał wapna odbywa się w nim w 1963 roku. W użytku pozostają już tylko automatyczne piece szybowe. Komunizm upada, a Wapiennik działa nadal w nowych warunkach politycznych, przeżywając kolejne wzloty i upadki. Zmienia się także osiedle, jego byt nie jest już zespojony z zakładem. Pojawiają się nowi mieszkańcy, a ci, których rodziny mieszkają tu od kilku pokoleń, starają się zachować lokalne dziedzictwo, gromadząc pamiątki i wciąż jeszcze żywe wspomnienia o Wapienniku. Do takich właśnie osób należy Pan Stanisław Garlicki, który na poddaszu swego rodzinnego domu stworzył prywatne Muzeum Życia Codziennego. Za sprawą tego wyjątkowego miejsca – tworzonego z ogromną pasją – poznajemy zarówno historię powstania zakładu, jak i typową przestrzeń mieszkalną osiedla. Bogactwo zgromadzonych eksponatów i ich aranżacja okraszona barwną opowieścią właścicieli sprawią, że poczują Państwo klimat Wapiennika sprzed wielu dekad…

Opracowano na podstawie publikacji:

Garlicki S., Wapiennik. Krótka historia osiedla, Płaza 2017.

CZYTAJ WIĘCEJ

Piec kręgowy w Płazie, fot. K. Schubert, MIK 2018 ©

MAŁOPOLSKI INSTYTUT KULTURY W KRAKOWIE, ul. 28 lipca 1943 17c, 30-233 Kraków, tel.: +48 12 422 18 84, 631 30 70, 631 31 75, NIP: 675 000 44 88 | Projekt i wykonanie | Polityka prywatności